-

Shork : ...something wicked this way comes...

Jest zabawnie

Prezydent z Prezesem spotykają się po raz kolejny i po raz kolejny nie dochodzą do porozumienia. Słupki PiSowi rosną, Dudzie nie spadają. Prawa strona (i nie tylko) tak się tym intensywnie zajmuje, że nie starcza jej czasu na całą resztę. Niezauważona opozycja siedzi w kącie i pochlipuje, bo zgodnie z zasadami marketingu jeżeli nie będzie się o niej mówić w jakikolwiek sposób to zdechnie. Na nic, nie będącą niczym innym niż naśladownictwem zachowania PiS, walka Misło – Petru. Na nic wymachujące parasolkami feministki. Na nic gówniarze na specjalizacji, chcący zarabiać jak profesorowie niezależnie od swoich mikrych umiejętności. Ledwo zauważono pirata drogowego Najsztuba. Ba ledwo zauważono samospalenie się człowieka pod PKiN.

Dlaczego?

Jak w Polsce zaczynał się „kapitalizm” pojawił się też marketing i obecne wszędzie reklamy. Nie reklamujesz – nie istniejesz. Pierwsze reklamy były wysublimowane, chytre, śmieszne. Manipulacja w nich była subtelna, zabawna. Były źródłem memów (tych definicyjnych, a nie obrazków z tekstami). Później zaczęła obowiązywać zasada: Wszystko jedno jak, byle się pojawiło. Już nie pamiętam kiedy odwiozłem telewizor na wysypisko śmieci, ale zdarza mi się będąc w gościach, uważnie obejrzeć przerywnik reklamowy i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić że nic się nie zmieniło. Szybko, głośno, kolorowo, głupio, aby tylko konsument zapamiętał markę.

Marketing polityczny niewiele różni się od tego reklamującego chipsy. Też przeszedł ewolucję, a właściwie dewolucję. Pierwszym wybrykiem było disco-Olo, niebieskie szkła kontaktowe i wyższe wykształcenie. Jeszcze fenomen „Samoobrony” był wysublimowany. Ostateczne dno osiągnęło PO swoimi plakatami „Rządzi PiS, a Polakom wstyd”.

Odpowiednikiem byłaby reklama proszku do prania, pokazująca jak po ubraniu wypranej koszuli w konkurencyjnym proszku umiera człowiek, potem drugi, a trzeci pierze koszulę w proszku reklamowanym i żyje. Rada Etyki Mediów natychmiast zdjęłaby taką reklamę z anteny, a pozwy konkurencji spowodowałyby plajtę firmy. Ale czarne plakaty wisiały, błękitne marsze szły. Prawica (ta od prawdy) nadal twierdziła (słusznie) że wybory to oszustwo i (niesłusznie) że ich udział w nich, nic nie zmieni, więc w konsekwencji mieliśmy 8 lat okradania Polski. Licznik dobił już do 500 000 000 000 złotych wydrenowanych z budżetu. NB tę liczbę podałem około marca 2015 roku.

 

jak wygląda teraz marketing polityczny? Wśród opozycji nadal na tym zamym prymitywnym poziomie reklam typu: Smutna pani domu - dostała tabletkę – wesoła pani domu. Kup tabletkę!

PiS cofnął się ostrożnie ze ślepej ścieżki i podjął się robienia marketingu politycznego w stylu późnego XX wieku w USA.

Teraz rozgrywka polityczna wygląda tak, że mistrz szachownicy zmusił do grania w szachy całą opozycję, a w tym kręgu można znaleźć co najwyżej mistrza w kuku i to pod warunkiem że karty będą znaczone.

Dlatego im dłużej PAD i PJK będę uzgadniali reformę sądownictwa, tym głębiej w niepamięć będą wpadać totalniacy z opozycji.

Czy to idzie ku dobrej zmianie? Mam nadzieję że tak, bo ostatecznie, wolę być skłoniony do zakupu grzebienia przez mistrza marketingu, który wmówi mi że włosy mogą odrosnąć, niż przez mistrza opozycji, który jako argumentu użyje pistoletu przyłożonego do mojej łysiny.

Oczywiście nie jestem jedynym, który dostrzegł zagrożenie i całkowita nieprzydatność podskakującej na sznurkach opozycji. Wrogie Polsce siły również to zauważyły i spróbowały zadziałać z zaskoczenia. Obawiam się że nieco zabetonowany PiS nie zareaguje dość szybko i dość zaskakująco więc na końcu podpowiem co powinien zrobić.

RAZEM dostało finansowanie. Nie od Rosji bynajmniej. Rosja już nie finansuje rewolucji pieniędzmi. Ma frajerów, którzy za nią płacą. Partia komunistyczna, która zaistniała równolegle z nowoczesną, sięgnęła po środki sprzed ponad stulecia. Propagandę, prowokację i śmierć.

Wszystkie ślady buntu rezydentów prowadzą do RAZEM. Opisywane w ściekowych mediach akty agresji wobec osób o innej karnacji są według mnie prowokacjami aktywistów komunistycznych. Pamiętacie o akcji z wychodzeniem z kościoła? Łatwo jest udawać katolików, czy narodowców udawać jest trudniej? Wystarczy zgolić łeb i brodę, założyć dres i szalik miejscowej drużyny (nie jak świadek TVN, który miał bluzę Wisły, a spodnie Cracovii) i przyczepić się do jakiegoś Hindusa w tramwaju.
Ale w tym samym wagonie koniecznie musi znajdować się reporterka niszowej gazetki, która ze swadą opisze rasistowski i typowy dla Polaków incydent.
Sekciarze komunistyczni mają wszczepiony mit męczeństwa. Więc wcale mnie nie zdziwiło, że przechodząca przypadkowo aktywistka RAZEM, która już zasłynęła z porżnięcia plakatów antyaborcyjnych, znalazła walający się na chodniku list człowieka, który dokonał aktu samospalenia przed PKiN. Taka duża Warszawa, a ona właśnie przypadkowo przechodziła. To jest dopiero przaśny marketing!
Zwalczanie bolszewickich metod nie jest skuteczne w białych rękawiczkach, bo delikatne podbieranie sztuka po sztuce będzie powodowało wrzask organizacji komunistycznych i liberalnych z całego świata. Nasz wymiar sprawiedliwości opieszale i ledwo radzi sobie z oszustem tylko dlatego, że przewodniczył organizacji podobno antyrasistowskiej.

Tutaj metoda jest tylko jedna – delegalizacja na podstawie Konstytucji zakazującej propagowania totalitaryzmu. Tak trzeba uderzyć, bo to jedyna rzecz, której się nie spodziewają.

 



tagi: komuniści 

Shork
21 października 2017 09:42
7     1162    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @Shork
21 października 2017 11:35

Że niby obecne sądy miałyby ich zdelegalizować?

Wszak  postawiono je na straży również   opisanej  deprawacji.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Shork
21 października 2017 13:29

Oni się delegalizacji nie boją. Nie mają dość intelektu, żeby w pełni przewidzieć skutki swoich działań.  Tylko szlaban na kasę może zadziałać.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Shork
21 października 2017 21:49

„Rządzi PiS, a Polakom wstyd”

Stary dowcip mi się przypomniał.

Dwaj panowie poznali się w pociągu. Prezentacja:

- Krzywo jestem.

- Kowalski, miło mi.

Po czym na każdej stacji Kowalski dworuje sobie:

- Krzywo, Krzywo, skocz po piwo.

- Krzywo, Krzywo, skocz no żywo.

Krzywo słucha, słucha, nadyma się ze wściekłości, w końcu jak nie wypali:

- Kowalski, Kowalski, ty świnio!

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Shork
21 października 2017 21:55

Prawdziwy wstyd to jest istnienie zjawiska pod tytułem "marketing polityczny", i to jako specjalności (nauki?) uniwersyteckiej. Jest taki prof. Norbert Maliszewski, który regularnie występuje w TVP Info. Zawsze go anonsują jako profesora marketingu politycznego. "Proszę Panstwa, zaraz przyjdzie tu gość, który będzie Państwu wciskał kit w sposób naukowy".

zaloguj się by móc komentować

Shork @maria-ciszewska 21 października 2017 21:55
21 października 2017 22:38

jedyną bronią na marketing polityczny jest wiedza

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @Shork 21 października 2017 22:38
22 października 2017 05:58

Podobnie jak jedyną bronią na kłamstwo jest prawda.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @maria-ciszewska 21 października 2017 21:55
22 października 2017 08:18

Częściowo. Marketing polityczny, czy marketing w ogóle to przeniesienie wiedzy o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu na inne niż fizjologia pola. Prawda istnieje obiektywnie w świecie zewnętrznym, ale już nie w naszej psychice. Stąd potrzebna jest faktycznie wiedza, jak to działa. Ale i świadomość, że nie na wszystko będziemy mieli wpływ, mimo wiedzy, nie każdy mechanizm rozpoznamy odpowiednio wcześnie. Dlatego konieczne jest również oparcie w prawdzie transcendentnej. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować