-

Shork : ...something wicked this way comes...

Artykuły użytkownika

Latam. Odcinek 6

Regionalny ośrodek kultury i cywilizacji, mimo wczesnej pory, już tętni życiem. Wyszukuję cebulastą wieżę cerkwi unickiej. Tam zacznę szukać informacji o dworcu kolejowym. Zaczepiona babina patrzy na mnie podejrzliwie i wskazuje ręką niezbyt precyzyjnie zachód. Idę. Po kilku minutach miasteczko niespodziewanie się kończy. Lekko zdenerwowany zawracam. Oglądając gołębie bijące się z wróblami o prawo do studziennej kałuży, czekam otwarcia sklepów i restauracji. Babinom już nie zaufam.
Coś mnie niepokoi. Już wiem. Widzę wyłącznie pieszych. Ani automobilu, ani nawet konnego wozu.

Elegancki pan w minicylindrze, zagadnięty, mierzy mnie wzrokiem. Przedstawia się jako rejent Buczkowski. Porzucam legendę o szukaniu spadkobiercy, prawnik by się połapał. Staję się ofiarą dowcipu kolegów ze studió ...

Shork
25 września 2017 18:12

0     3040    0

Latam. Odcinek 5

Trzy minuty.
Flegmatycznie zapinam kombinezon. Powolutku zakładam gogle. I już mnie nie ma.
Do lasu wchodzę od zawietrznej, tuż pod konarami. Kluczę ,starając się zostawiać swój zapach równomiernie wszędzie i nigdzie. Wracam nad wypatrzone na polanie bagno. Zanurzam się po szyje. Głowę chowam między korzeniami powalonego drzewa. Utrzymywanie się w błotnistej wodzie to niewielki wysiłek, a pigułki działają naprawdę świetnie. Woda ciepła. Chyba od gnicia. Ostry zapach bagna zagłuszy wszystko. Przyjemnie w nieprzemakalnym kombinezonie. Mało nie zasypiam. Gałęzie trzaskają gdzieś daleko. Psy są wyszkolone tak, że nie mają prawa szczekać, zanim mnie nie znajdą. Nie mam zegarka, żeby sprawdzić ile czasu czekam. Z zegarkiem to każdy głupi potrafi. Liczę uderzenia serca. I bardzo dobrze, bo ...

Shork
24 września 2017 20:52

0     2762    2

Latam. Odcinek 4

Zapominam spytać o Franka. I tak jestem spóźniony.
Zesztywniałem na krześle i teraz wkładam cały wysiłek w to, żeby nie chodzić jak manekin. Rozglądam się i nieobserwowany robię z wysiłkiem kilka przysiadów. Jeszcze gorzej.

W laboratorium numer sześć kolejka. Ustawiam się karnie na końcu. Doktor Rozwacki dostrzega mnie na tle ubranych w zielone kombinezony spadochroniarzy i ciągnie za rękaw do stolika. Pobierając krew zwraca uwagę na ślady po żółtym piasku. Pyta czy byłem nad jeziorem. Cmoka z dezaprobatą i wypisuje kwit na odkażanie biologiczne. Znaczy, że czeka mnie jeszcze kąpiel w zielonym płynie o konsystencji i zapachu kwaśnego mleka oraz płukanie wodą destylowaną.

Nie lubię. Tym bardziej że mam tam wleźć golusieńki.
Gorący prysznic przed. Automat odcina wodę po trzech minutach ...

Shork
24 września 2017 00:09

0     2146    2

Latam. Odcinek 3

Na miejscu rozdzielamy się. Idę do laboratorium numer sześć. W korytarzu, znajoma pomoc kuchenna, wciska mi w dłoń karteczkę. Schadzka? Ładna jest, ale dzisiaj ostatni dzień. Nie ma co sobie serca rozpalać. Chowam kartkę do kieszeni na piersi.

W laboratorium jestem za wcześnie. Asystent profesora odrywa się niechętnie od węzła łącznościowego. Każe mi przyjść za dwadzieścia minut. Korzystam z toalety, a potem idę pożegnać Franka.
Franek jest pomocnikiem profesora historii Kleina. Klein właściwie już nie wykłada, Franek zastępuje go we wszystkim. Cztery dni temu, przy okazji nauki systemu genealogii, okazało się że jesteśmy kuzynami ze strony prababki. Nawet spotkaliśmy się kiedyś w przeszłości, to znaczy on mnie widział, bo mi oczy ledwo z betów wystawały.
Na sali wykładowej nie ma Fr ...

Shork
22 września 2017 20:59

5     2868    4

Latam. Odcinek 2

Wstaję i wchodzę na burtę. Pod ciężarem normalnego człowieka łódź przechyliłaby się na pewno, ale ja dotykam jej tylko czubkami palców. Lecę w parodii spowolnionego, jak na filmie skoku. Najpierw w górę, potem łukiem w dół. Wbijam w wodę tylko samą głowę. Przez paręnaście sekund udaję, że nie mogę wcisnąć się głębiej. Macham rękami i nogami w powietrzu, po czym nieruchomieję w najbardziej durnej pozycji i zanurzam się z głośnym pluskiem. Skurcz. Wyprężam się jak struna. Ciągnę stopy w górę. W takiej pozycji sunę jak motorówka w stronę tataraku. Wracam z pełną garścią pałek. Rozdaję każdemu. Hania składa usta jak do pocałunku. Dmucha leciutko i wszystkie zaczynają się żarzyć. Wasyl nie pozwala wpaść do wody wypalonym okruchom. Gromadzi je. Lepi z nich kulę ziemską. Lądy, oceny. Kula wir ...

Shork
21 września 2017 17:28

2     3637    2

Latam. Odcinek 1

Za zezwoleniem i zgodą gospodarza, nieco beletrystyki


LATAM

 

Ależ to sierpniowe słońce praży. A widok jak z bajki. Z przodu jeziorko z tatarakiem. Z lewej polana, której strzegą pojedyncze, giętkie brzozy. Za nimi gęsty las mieszany. Podobno są grzyby, ale ostrzegali, że można pobłądzić na poligon, a tam nie cackają się. Miny psychoelektryczne co krok.
Jasne, lepiej przeleżeć kilka dni na izolatce, niż skończyć bez głowy, albo ze spaloną skórą. Nawet przy testach mnie tam nie puszczali. Tylko na zachód i na południowy zachód.
Z prawej droga z ubitej, żółtej ziemi, aż do samego instytutu. Na poboczu trawa obsypana pyłem i maliny. Jak się umyje to podobno dadzą się zjeść. Zbieraliśmy po drodze. Do garści. Dużo ich. Nie trzeba się było nawet specjalnie zatrzymywać.

Zuzia wypłukała je ...

Shork
20 września 2017 19:23

7     4628    3

Pierwszy grzech

W raju ludzkość poznała grzech.

 

Ale co to właściwie był za grzech? Szatan twierdził, że zjedzenie jabłka, uczyni ludzi mądrymi. Że nabędą wiedzę, wystarczającą to tego, aby być bogami.

I to wcale nie jest mit, czy metafora, tylko Szatan zadziałał jak zwykle kłamstwem, dając pierwszym ludziom i ich potomkom grzech polegający na domniemaniu, że już wiedzą. Na zatrzymywaniu się na pewnym progu i zwalczaniu siłą każdego, kto ten próg chce przekroczyć i zdegradować badania. Stąd się wzięły kłamstwa naukowe a w konsekwencji hoax.
 

Przy okazji wypędzenia z raju, pojawił się też związek przyczynowo-skutkowy.

Jeżeli zrobisz tak - to stanie się tak.

Ten związek stanowił przez wieki, aż do czasów współczesnych dogmat. Nie ma skutku bez przyczyny, a skoro jest skutek – poszukajmy przyczyny. To ...

Shork
17 września 2017 09:09

3     2872    1

Będzie poważnie

A nawet bardzo poważnie.

Obserwatorzy sceny gospodarczej i politycznej widzą wzrost gospodarczy, uszczelnienie systemu podatkowego, który z całą pewnością konstruowany był pod złodziei i kombinatorów. Widzą pozytywne zmiany w postrzeganiu Polski na arenie międzynarodowej.

Widzą też konflikt w PiS. Nie ten pompowany przez główny ściek, konflikt Prezydent-Prezes, którego de-facto nie ma. Widzą konflikt który istnieje od niemal dwóch lat i narasta. Widzą i nie potrafią go zwerbalizować, ponieważ szukają jego źródeł, albo zwerbalizować nie chcą.

Ja poszukałem jego skutków, czyli strategii wieloletniej i z niej wyciągnąłem wnioski, których się przedstawić nie wstydzę, ani nie boję.

Proszę Państwa. Jeżeli chodzi o stosunek do rządzenia dłużej niż jedną kadencję, w PiS trwa spór pomiędzy osob ...

Shork
14 września 2017 17:34

8     3012    4

 Poprzednia  Strona 4 na 4.