Groźba
Mój kot przyszedł do mnie o świcie pożyczyć lupę.
Zaspany wyciągnąłem ją z szuflady i podałem do kosmatej łapy, zupełnie nie kojarząc, że kot, że powiedział, że lupę...
Po chwili jednak zerwałem się i poszedłem z ciekawości za nim.
Przed kocim posłaniem kończyła się właśnie wielka manifestacja pcheł. Trwał wiec. Pchły wymachiwały flagami i transparentami. Jedna przemawiała z góry pudełka od zapałek przez maleńki megafon. Co chwila tłum wiwatował z entuzjazmem.
Kot przez lupę czytał transparenty. Gdy prychnął pogardliwie i odszedł z uniesionym pionowo ogonem, spojrzałem przez lupę i ja.
"Oj, bo sobie pójdziemy!" głosiły napisy.
tagi:
![]() |
Shork |
8 lutego 2018 08:43 |
Komentarze:
![]() |
Godny-Ojciec @Shork |
8 lutego 2018 12:25 |
Nie wiedziałem, że kot prezesa ma pchły.